ROK 2011 w sztuce

Rok 2011 zapamiętamy z przynajmniej trzech powodów – otwarcia pierwszego po wojnie nowego muzeum sztuki współczesnej w Polsce, wystawy Yael Bartany w polskim pawilonie na Biennale w Wenecji oraz polskiej prezydencji w Unii Europejskiej.

Pisząc o prezydencji – tak, tak – mam na myśli sztuki wizualne. Polskie przewodnictwo w UE obudowane bowiem zostało programem kulturalnym, wydarzeniami organizowanymi w największych miastach na świecie przez polskie instytucje publiczne, fundacje i stowarzyszenia.

Na Zachód i na Wschód

Do najważniejszych z nich zaliczyć należy wystawę „The Power of Fantasy” w BOZAR w Brukseli. Jej kuratorzy, David Crowley, Zofia Machnicka oraz Andrzej Szczerski, dokonali wyboru kilkudziesięciu współczesnych artystów – od Pawła Althamera i Mirosława Bałki, przez Katarzynę Kozyrę i Zofię Kulik, po Wilhelma Sasnala i Artura Żmijewskiego. Dodali kilka prac historycznych, m.in. Tadeusza KantoraJózefa Mehoffera i Brunona Schulza, snując szeroką narrację o fantazji w polskiej sztuce. Mimo tych wysiłków, wystawa pozostała jednak kolejnym pokazem z cyklu „the best of”.

Ważniejszy od wystaw przekrojowych może okazać się projekt wykorzystania polskiej prezydencji w Unii dla wypromowania na świecie – bo w Polsce już bardzo dobrze znanej – twórczości Aliny Szapocznikow. To szerokie przedsięwzięcie jest ambicją Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, które już wcześniej próbowało wpisywać sztukę rzeźbiarki w międzynarodowy kontekst. Tym razem dokonuje się to na prawdziwie światową skalę. Wystawa „Alina Szapocznikow. Sculpture Undone 1955-1972”, przygotowana przez Joannę Mytkowską, dyrektorkę MSN, oraz Elenę Filipovic, została otwarta w WIELS Contemporary Art Centre w Brukseli, spotykając się z niezwykle entuzjastycznym przyjęciem europejskiej prasy, a w 2012 roku gościć będzie w czołowych muzeach amerykańskich: Hammer Museum w Los Angeles, Wexner Center for the Arts w Columbus w Ohio oraz Museum of Modern Art (MoMA) w Nowym Jorku. Philippe Dagen na łamach paryskiego „Le Monde” już teraz ogłosił, że w Brukseli „Alina Szapocznikow z wielką mocą wraca do życia”. (Chociaż na razie, niestety, jeszcze nie w Paryżu, który wydawałby się najbardziej naturalnym miejscem na ponowne odkrycie rzeźbiarki.)

  

Czytaj więcej TUTAJ >>

 

 

Teks zapożyczono z www.culture.pl  

 

PRACE: